-Daj swojej mamie odpocząć... ty nigdy nie będziesz musiał rodzić - powiedziałam, a on się zaśmiał pod nosem patrząc na Oskara.
-Chcesz go potrzymać? - zapytał.
-Chyba zgłupiałeś - powiedziałam robiąc krok w tył.
Spojrzał na mnie pytająco i usiadł z bratem na kanapie.
-Przepraszam - powiedziałam siadając obok niego. - Przecież wiesz, że nie przepadam za nimi...
I właśnie w tej chwili bachor się rozryczał.
-Dios - pisnęłam, a on zaczął na nowo uspokajać brata.
Dzieciak po chwili spał na jego kolanach, a ja oparłam głowę o ramię Nicka.
-Skoro nie lubisz dzieci, to czemu przyjechałaś ze mną? - zapytał.
-Bo kocham być z tobą, każda sekunda bez ciebie jest straconą sekundą - powiedziałam.
Nick?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz