poniedziałek, 14 lipca 2014

Od Alison - Zazdrość...? (C.D)

To mnie trochę tym pytaniem. Nie miałam zamiaru mu nic mówić ale uznałam że trochę mogę.
- A po co ci to wiedzieć? - zaśmiałam się
- Tak z ciekawości .
- Tamten chłopak to Michael i jego dziewczyna Eve. Są jak moja rodzina bardzo troszczą się mnie i ja ich bardzo kocham. Jak ciekłam z domu miałam prawie siedemnaście lat podróżowałam autostopem i moja przygoda nie skończyła się najlepiej. Na jednej imprezie jakiś facet dolał mi coś do napoju a potem próbował zgwałcić. Na szczęście Pojawił się Michael ze swoją gromadą i on mnie wyciągnął z a jego koledzy zajęli się tym typem. Ta substancja prawie mnie zabiła gdybym trafiła z godzinę później to już nic nie dało by się zrobić. Na szczęście lekarze mi pomogli i dzięki nim teraz żyję. Michael przygarnął mnie do siebie i wychował. Uczył mnie różnych rzeczy na przykład jak komuś przywalić. Jak skończyłam osiemnaście lat kupił mi mieszkanie i dal Arysję. Często mnie obserwuje ale nie zbliża się za blisko bo uwarza że to by przyniosło ma mnie niebezpieczeństwo. Więcej jak na razie nic się ode mnie nie dowiesz.
- Czemu ciekłaś z domu?
- Jak na razie nie dowiesz się niczego więcej teraz ja czekam na twoją historię. - powiedziałam. Jeju co mi nigdy aż tyle nie gadałam. To nie w moim typie mówić o swojej przeszłości nawet niedawnej. Do naszego stolika zbliżył się Michael z poważną miną. Nachylił się do mnie i powiedział zniżonym tonem.
- Lepiej już idziecie pojawiło się bardzo niemiłe towarzystwo a nie chcę żeby tobie się coś stało no i przy okazji jemu. - pokiwałam głową na zgodę- Grzeczna dziewczynka. Uważaj na siebie i od razu do domu nie włócz się nigdzie. - pocałował delikatnie mnie w policzek i odszedł gdy spojrzałam na Michała nienienawistny wzrokiem odprowadzał go do Eve.
- A tobie co? - spytała a on nagle był już normalny
- Mi? Nic nic - było widać że kłamie bo co chwile zerkał na Michaela który nadal na nas patrzał.
- Jesteś zazdrosny?

( Michał dalej czekam na historię twojego życia ) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz