wtorek, 26 sierpnia 2014

Od Nicka - Jasne (C.D)

- E, no... jasne. - uśmiechnąłem się niepewnie.
- Co się stało?
- A jak mnie nie polubią? - spytałem zaniepokojony. - Każą ci przestać się ze mną spotykać.
- Na pewno nie. A nawet jeśli... nie posłucham ich. - uśmiechnęła się przekonująco.
- Skoro tak, to jasne. - odwzajemniłem gest. - Przelecimy się samolotem ojca. - zaproponowałem.
Kiwnęła głową. Przez kilka dni, chodziłem na treningi i spędzałem całe dni z Victorią. Na dzień zawodów, miałem mega stresa. Gdy się zaczęło, usłyszałem głośną muzykę na halfpipe. Przejechało paru zawodników, aż w końcu przyszła pora na mnie. Wszystko poszło na mnie, wszystko poszło okey, ale przy ostatnim triku upadłem na rękę, ale pomimo tego dostałem same dziesiątki. Lekarze zawinęli mi rękę w bandaż, okazało się że zwichnięta.
- Dasz radę? - spytał trener.
- Jasne. - powiedziałem niewzruszony ręką.
Victoria była niepewna, ale musiałem wygrać, dla brata. Przy ostatnim triku, zrobiłem cztery rotacje tak jak powinno być. Wygrałem! Po zawodach, razem z Victorią i rodzicami poszliśmy świętować.
~~Victoria~~

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga