- Nie jest źle... - zaśmiałem się.
Ręką starłem tusz z policzków i z pod oczu dziewczyny.
- No od razu lepiej. - mrugnąłem.
- Dzięki. - uśmiechnęła się. - Wychodzimy? - spytała.
- Jasne. - przytaknąłem.
Wyszedłem z wody pierwszy i podałem Victorii rękę, aby jej pomóc. Gdy się cofnąłem o krok, dziewczyna się poślizgnęła i wpadła na mnie, a ja upadłem na plecy.
- Nic ci nie jest? - spytałem patrząc jej w oczy, trzymając ją w talii.
~~Victoria~~ Ale romantycznie :P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz