Podeszłam do misek z jedzeniem i wodą
moich psów. Ucieszona Carrie podbiegła do mnie i trąciła nosem moją
nogę. Pogłaskałam 2 letnią sukę po głowie. Asesina - 6 letnia suka,
leżała na swoim posłaniu i warczała na śpiewającego za oknem ptaka. Dwie
suki tej samej rasy, dwa całkowicie odmienne charaktery. Carrie -
pogodna i energiczna dobermanka, Asesina - pies, który na wszystko
warczy i nie lubi nikogo. Podobna jest do mnie, ale ja jestem
człowiekiem, a ona psem. Postanowiłam wyjść z psami na spacer. Weszłam
na ścieżkę prowadzącą po lesie i spuściłam suki z smyczy. Carrie od razu
doskoczyła do jakiegoś kijka i zaczęła gryźć jego koniec. Asesina
zaczęła gonić zająca, a po chwili trzymała go w zębach. Rzuciła mi go
pod nogi i czekała na pochwałę. Poklepałam ją po głowie, a ona pobiegła
za innymi zwierzętami w las. Obejrzałam się i zobaczyłam owczarka
niemieckiego jeżącego się na Carrie. Dobermanka przybrała postawę bojową
i odsłoniła zęby. Z krzaków wyskoczyła Asesina z zakrwawionym pyskiem,
wydając z siebie warczenie. Stanęła przed Carrie, zasłaniając ją swoim
ciałem. Zza drzew wybiegła jakaś dziewczyna, prawdopodobnie właścicielka
psa. Podbiegłam do Carrie i Asesiny, łapiąc je za obroże.
-Lepiej pilnuj swojego psa, bo jeślibym nie powstrzymała swoich suk, nie byłoby dobrze-powiedziałam, zapinając Asesinę i Carrie na smycze.
Alison?
-Lepiej pilnuj swojego psa, bo jeślibym nie powstrzymała swoich suk, nie byłoby dobrze-powiedziałam, zapinając Asesinę i Carrie na smycze.
Alison?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz