sobota, 21 czerwca 2014

Od Victorii - Nie lubię herbaty (C.D)

Poszłam do kuchni i zrobiłam mu herbaty, a sobie mrożoną kawę. Nie lubiłam herbat (przez dziadka). Czekając aż zagrzeje się herbata wyjęłam z szafki kocią karmę i wsypałam Loki'emu do miski. Chyba dobrze mu było na kolanach tego chłopaka, bo ten mały puchaty głodomór nie przychodził.
-Ale go rozpieszczasz - powiedziałam stawiając przed nim herbatę na stoliku.
Chłopak uśmiechnął się. Usiadłam obok niego i rozpuściłam włosy z koka, który od ucieczki był już zniszczony. Pogłaskałam Loki'ego, a ten wyciągnął się brzuszkiem do góry.
-Jaki słodziak - powiedział pieszczotliwym głosem.
-Tylko mi go nie ukradnij, kocham tego kociaka.
-To był mój szatański plan - wyznał.
-Ale ja tu jestem diabłem...
-Oj chyba nie tylko ty - zaśmiał się.
-Nie dam ci go, możesz przychodzić i go odwiedzać, albo karmić gdy będę w pracy cały dzień - powiedziałam, a oczy chłopaka błysnęły. - Ale nie ufam ci, by dawać ci klucze - dodałam.
-Ale kotełka odwiedzać będę!
-Jak chcesz. Ciekawe czy byś się tak przywiązał do mojego konia - wzięłam łyk kawy.
-Masz tu konia i nic mi nie mówisz?
-Na przedmieściach... klacz, Lirael.

Eric? Nie zabierzesz mi kotełka i nawet nie myśl o wprowadzeniu się do niego... i mnie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga