środa, 25 czerwca 2014

Od Violetty - A to jest Karmelek.. (C.D)

Bardzo mnie to zdziwiło, że Kaj tylko raz warknął. Najwidoczniej wyczuł że to dobry chłopak. Eric wydawał się być miły i nawet sympatyczny, choć nie wiem widzę go pierwszy raz w swoim życiu i pierwszy raz z nim rozmawiam. Moja była przyjaciółka też na początku wydawała się miła, a potem co się okazało? Zwykła jędza. Dobra ale lepiej nie myśleć o przeszłości.
- Masz ochotę na spacer? - spytał wyrywając mnie z zamyślenia.
- Jasne, ale muszę dać mu jeść. - pogłaskałam psa - Może pójdziesz ze mną, a później gdzieś się przejdziemy? - zaproponowałam z uśmiechem.
- Jasne.
Szliśmy raczej w ciszy, nie wiedziałam jak zacząć rozmowę z chłopakiem, on zapewne miał to samo.
- Jak się nazywa? - spytał biorąc ode mnie smycz.
- Kaj. - powiedziałam oddając smyczkę.
Po pięciu minutach doszliśmy do domu, Kaj od razu pobiegł do miski nawet nie zaczekał łaskawie, żebym go spuściła ze smyczy. Eric się zaśmiał, w sumie to się nie dziwię śmiesznie to musiało wyglądać jak pies ciągnie mnie po mieszkaniu. Nasypałam mu do miski jedzenie, i zaczęłam rozglądać się po mieszkaniu, nie było Karelka gdzie on się podziewa ...
- Coś się stało? - spytał widząc moją minę.
- Brakuje mi jednego pupila. - westchnęłam - Karmelek chodź! - krzyknęłam.
Po chwili ze schodów zaczął zbiegać mój piesik, zawsze cieszył się kiedy wracałam do domu jak pies. Podbiegł do mnie i wskoczył mi na ręce po czym zaczął mruczeć.
- A to jest Karmelek. - uśmiechnęłam się do niego.
Eric?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga