niedziela, 15 czerwca 2014

Od Kasandry - Widzisz? Jest dobrze. (C.D)


-Nie ma sprawy..-przesunęłam się lekko.-Wchodź..
Wszedł do środka nadal trzymając nerwowo kopertę. Poszliśmy do salonu i usiedliśmy na kanapie,usiadłam bliżej niego i delikatnie objęłam.
-Nie denerwuj się tak..-próbowałam go wcześniej uspokoić.
-A jeśli..to ja jestem ojcem?
-To się okaże..-westchnęłam.
Otworzył kopertę i wachając się zaczął czytać wyniki razem ze mną..trwała cisza.
-Ja..-zaciął się.
-Nie jesteś ojcem.-przytuliłam go mocno.
Westchnął z ulgą i również mnie przytulił.
-Mówiłam że będzie dobrze.-uśmiechnęłam się do niego.
-Całe szczęście.-powiedział.
Delikatnie pocałowałam go w policzek.

(?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga