poniedziałek, 9 czerwca 2014

Od Michała - Do twojej dyspozycji, kotku. (C.D)

Przyznać... dziewczyna, była niezła. A, skoro, sama się prosiła.. Jak dają to trzeba brać.
-Chodźmy do mnie. - uśmiechnąłem się kokieteryjnie. - Tam się pobawimy.
- No, okey. - w jej oczach pojawił się błysk.
Po paru dzielnicach byliśmy już na miejscu. Fakt, moje mieszkanie nie było jak z bajki, ale miałem nadzieję, że to jej wystarczy.
- Jestem do twojej dyspozycji, kotku. - uśmiechnąłem się.

(Kasandra?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga