piątek, 27 czerwca 2014

Od Federico - List. (C.D)

Dowiedziałem się iż jakaś dziewczyna w ciężkim stanie trafiła do szpitala. Okazało się że to Julia, poszła szukać mojego konia a tam napadły ją wilki. Matrix czekał na odebranie właściciela. Mi nic nie było, jedynie miałem skręconą rękę, usztywnili mi ją i zawinęli w bandaż, musiałem go nosić aż przez 5 tygodni. Wróciłem do domu, i zacząłem się martwić o Julię. Póki mnie nie poznała była bezpieczna, a teraz? Muszę się od niej odsunąć, wiem iż to będzie ciężkie ale muszę, dla jej bezpieczeństwa. Napisałem do niej list, bo sam bym się popłakał jak bym jej to powiedział. Napisałem tak:
Kochana Julio..
Piszę do ciebie ten list, ponieważ boję się ci to powiedzieć osobiście.
Najlepiej będzie jeśli odsunę się od ciebie, dla twojego bezpieczeństwa.
Jak zaczęliśmy się spotykać, co chwilę Tobie się coś dzieje, a ja nie chcę żeby Coś ci się stało.
Dla mnie to jest bardzo trudne, ale czego nie robi się z miłości, prawda?
                                                                                                                          Zawsze Cię kochający..
                                                                                                                                               Federico.
Poszedłem do szpitala, posiedziałem trochę przy niej i coś tam mówiłem, gdy wszedł lekarz i kazał mi już iść, dałem jej buziaka i zostawiłem list na stoliku. Poszedłem do domu, i od razu zasnąłem. Następnego dnia chodziłem przybity, nie chciało mi się już żyć. Postanowiłem że zabiorę Tofika, Matrixa i Chookaja i pojadę do mojego taty. Tak też zrobiłem, po południu byłem już u niego, i u kuzyna.
<Julia? - To dla ciebie, abyś była bezpieczna ;3>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga