niedziela, 15 czerwca 2014

Od Julii - Boję się o nią.. (C.D.)

Federico, był dla mnie naprawdę miły i uczynny, ale ja wciąż martwiłam się o Stoned.
- Poproszę.
- A, co byś chciała? - spojrzał na mnie.
- Wodę. - powiedziałam ze smutkiem.
- Co cię trapi? - zmartwił się.
- Boję się o Stoned, ona nigdy nie była sama w tak dużym lesie. A, co, jeśli jej się coś stało?
- Zaraz pójdę jej poszukać. - uśmiechnął się pocieszająco. - Nie martw się. - dodał i zniknął w głębi mieszkania. Wrócił ze szklanką wody w ręku.
- Proszę. - położył wodę na stoliku przy kanapie. - Idę poszukać twojej suki.
- Dziękuję. - mimowolnie uśmiechnęłam się z ulgą.
- Nie ma, za co. - uśmiechnął się i podszedł do drzwi wyjściowych. - Cześć!
Federico wyszedł z mieszkania zostałam, w nim sama z dwoma psami.Widać było, że El soñador przejmuje się zaginięciem Stoned tak samo, jak ja, przecież to jego najlepsza przyjaciółka. Psiak chciał mnie pocieszyć, wskoczył na kanapę i liznął mnie po twarzy.

(Federico?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga