niedziela, 15 czerwca 2014

Od Federico - Płacz. (C.D)

Jeździłem konno po lesie. Chookai też tropił zaginionej suczki. W pewnym momencie, usłyszałem czyjś płacz, domyślam się iż to Julia. Pogalopowałem w stronę nadchodzącego dźwięki, po dwóch minutach byłem koło dziewczyny. Zsiadłem z Matrixa i podszedłem do Julii.
- Co się stało? - spytałem
- Przewróciłam się o jakiś konar, teraz strasznie boli mnie noga. - wytłumaczyła się zapłakana.
Całe szczęście że trochę tam wiem o medycynie takie podstawowe rzeczy, zbadałem jej nogę nie wyglądała na zwichniętą czy złamaną, ale lud i bandaż nie zaszkodzą.
- Wiesz... - zastanowiłem się przez chwilę. - Daj mi rękę. - powiedziałem wyciągając do niej dłoń, po chwili ją złapała, podniosłem ją.
Julia opierając się na mnie, ruszyła w stronę konia. Pomogłem jej wsiąść na tył a ja wsiadłem do przodu.
- Tylko się trzymaj. - przypomniałem i ruszyłem w stronę domu, mój pies biegł za mną.
- A co z moją Stoned? - spytała drżącym głosem.
- Znajdę ją. - uspokoiłem ją. Po mich słowach położyła swoją głowę na moim ramieniu, resztę drogi spędziliśmy w ciszy.
Gdy byliśmy koło mojej dzielnicy, wprowadziłem Matrixa na małą polanę która była ogrodzona płotem. Później zsiadłem, a dziewczynę wziąłem na ręce. Gdyż nie dała by rady wejść po schodach. W domu położyłem ją na kanapie, opatrzyłem nogę, do środka bandaża włożyłem specjalne woreczki z lodem, powinny złagodzić ból.
- Chcesz coś do picia? - spytałem uśmiechając się.

Julia?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga